Najlepsze atrakcje Salento w Kolumbii

Najlepsze atrakcje Salento w Kolumbii

atrakcje Kolumbii

·

11 min read

Kolumbijskie miasteczko Salento to znana pozycja na tzw. gringo trail (szlaku gringos odwiedzających Kolumbię). Ale nie tylko!

Licznie przyjeżdżają tu również miejscowi turyści. Salento, a w szczególności położona blisko Cocora Valley (Dolina Cocory) to druga po Ciudad Perdida (Zaginionym Mieście), najliczniej odwiedzana atrakcja turystyczna w całej Kolumbii! W weekendy, w czasie lokalnych świąt i dni wolnych robi się tutaj niezły tłok. Nie bez powodu, na podróżnika czeka w Salento dużo wrażeń, zwłaszcza jeśli lubi kawę, a najlepiej kawę w plenerze.

Jakie atrakcje czekają na ciebie w Salento w departamencie Quindío? Jakie widoki? Co sprawia, że okolica jest tak oblegana? Mam nadzieję, że odpowiedź znajdziecie w tekście i na zdjęciach poniżej.

Atrakcje Salento

Calle Real - pamiątki, kawiarnie, muzyka na żywo

Carrera 6 czyli tak zwana Calle Real to główna arteria turystyczna w miasteczku Salento, deptak odchodzący od placu głównego - Plaza de Bolívar. Choć to malownicza uliczka z dobrze zachowaną typową dla regionu architekturą, ma też symptomy typowo turystycznego miejsca z dużym ‘przemiałem’ ludzi.

Jest głośno, żywo, czasem wręcz tłoczno, sprzedawcy nawołują przechodniów do zakupów, można się tu zaopatrzyć w kiczowate pamiątki. Ale są również i wyjątki, lokalne rękodzieło, przytulne kawiarenki i smaczne, zupełnie nieturystyczne restauracje. Gorąco polecić mogę pstrąga w rodzinnej Restaurante Andrea z 3-4 stolikami na krzyż. Trucha Campesina, czyli grillowany pstrąg po wiejsku (tonący w dużej ilości sosu pomidorowo-cebulowego) smakował mi najbardziej.

salento2_phone336.jpg

slento_phone49.jpeg

Calle Real to na pewno miejsce, które ożywa jeszcze bardziej wieczorem i w nocy. Znajdziecie tu parę otwartych do późna pubów, klub bilardowy, a muzykę na żywo oferuje np. Kafé Del Alma. Z tego też powodu nie polecam noclegu wzdłuż Calle Real, przynajmniej jeśli chcecie się dobrze wyspać przed np. poranną wycieczką do Doliny Cocory.

Punkty widokowe - Mirador

Strome schody przy końcu Calle Real poprowadzą was do jednego z dwóch ‘oficjalnych’ punktów widokowych w miasteczku. Znajdziecie tam duży kolorowy napis “💚SALENTO” - idealne miejsce na zdjęcie ;P Jeśli nie dla was takie atrakcje i tak warto wspiąć się na szczyt wzgórza, bo rozciąga się stamtąd widok na całą zabudowę miasteczka. Najlepiej udać się tam w czasie złotych godzin poprzedzających zachód słońca, lub niedługo po wschodzie. Ścieżki rozpoczynające się na wzniesieniu w ciągu 5 minut doprowadzą was również do drugiego punktu widokowego (zwanego czasem Ecoparque El Mirador). Rozciąga się stamtąd prześliczny widok na góry i dolinę rzeki Quindío.

salento2_phone46-thumbnail.jpg

salento2_phone50-thumbnail.jpg

Zagraj w Tejo i napij się piwa w Los Amigos

Przed przyjazdem do Kolumbii, nie słyszałam nigdy o grze w tejo. A jest to tutaj gra narodowa! Jest to gra prekolumbijska i bardzo wybuchowa (dosłownie), bo zawiera elementy zabawy z prochem strzelniczym. Jeśli chodzi o piwo, to w obecnych czasach zwyczajnie idzie w parze z grą w tejo i choć dodaje humoru, to niekoniecznie poprawia cel.

Popularnym miejscem do gry w tejo w Salento jest Los Amigos, za godzinę gry zapłacicie ok. 30zł. Najlepiej pojawić się z grupą przyjaciół i urządzić mini zawody. Gra bardzo mi się podobała, ale szkoda, że z mężem byliśmy jedynymi osobami na całej sali, więc nie mieliśmy z kim konkurować. Podróżowanie w czasie pandemii, ma jednak swoje minusy.

salento2_phone319.jpg

Jeśli interesuje was ta gra, zajrzyjcie na osobny post na temat samego tejo lub obejrzyjcie film z rozgrywki (przepraszam za słabe oświetlenie).

Plaza de Bolívar - plac główny

Jak w każdym mniejszym miasteczku, i w Salento życie skupia się wokół placu głównego. Plaza de Bolívar to rzeczywiście serce całej okolicy, szczególnie, że pozostałe części miasteczka (za wyjątkiem Calle Real) są raczej spokojne, żeby nie powiedzieć uśpione.

Na placu znajdziecie jak (znowu!), w każdym Kolumbijskim miasteczku pomnik Simóna Bolívara - bohatera, przywódcy walk o wyzwolenie licznych terenów Ameryki Południowej spod rządów hiszpańskich. Swoją drogą, naprawdę nie natrafiłam jeszcze na miasto bądź miasteczko kolumbijskie bez pomnika Bolívara.

salento2_phone134.jpg

slento_phone52.jpg

Na środku placu, wokół pomnika posadzone są słynne palmy woskowe, niektóre z nich nawet owocują. Jaskrawy, pomarańczowo-czerwony kolor owoców pięknie kontrastuje z błękitem nieba w pogodny dzień. Całe Salento jest z resztą pełne takich kolorowych niespodzianek.

Przy placu usytuowany jest również niewielki kościół - Iglesia Nuestra Señora del Carmen.

Pomniki, kościoły i palmy nie brzmią wystarczająco ekscytująco? Pewnie macie rację, na szczęście to nie wszystko co znajdziecie na Plaza de Bolívar, czekają na was jeszcze:

Willys Jeeps

Te wojskowe samochody są znane i używane w całej Zona Cafetera - kolumbijskiej strefie kawowej. Nie ma co się dziwić, takie auta do zadań specjalnych świetnie nadają się na strome zbocza oraz błotniste, nieutwardzone drogi przecinające plantacje kawy. Skąd się tu znalazły? Otóż po zakończeniu II Wojny Światowej Stany Zjednoczone zostały w posiadaniu dużej ilości niepotrzebnych im już pojazdów, więc sprzedały je tutaj, do Kolumbii, gdzie od razu znalazły doskonałe zastosowanie.

Dziś można powiedzieć, że obładowane workami z kawą lub turystami Willys są stałym elementem krajobrazu i po części symbolem kolumbijskiej kawy. Może nie tak znanym jak Juan Valdez i jego muł Conchita, ale jednak.

salento2_phone251.jpg

cocora-valley_phone297.jpg

Willys parkują na placu głównym w Salento i odjeżdżają stąd w różne kierunki, między innym do Doliny Cocory. Nie ma potrzeby się targować, taryfy na przewóz są z góry ustalone. Dla przykładu dojazd do Cocory będzie nas kosztował 4000 COP (około 5zł) w jedną stronę.

Pro Wskazówka 💡

W weekendy i dni kiedy jest więcej turystów może się okazać, że nie dojedziemy nigdzie indziej niż tylko do Doliny Cocory. Jeśli planujecie udać się w innym kierunku, ustalcie przewóz dzień wcześniej, lub wynajmijcie inny prywatny transport.

Kolorowe stragany z pamiątkami i jedzeniem

O ile sama stragany z pamiątkami omijam raczej szerokim łukiem (i tak nie mam miejsca w bagażu), to zachwyciły mnie bajecznie kolorowe budki z owocami serwujące owocowe mixy i świeżo-wyciskane soki w bardzo przystępnych cenach. Oprócz tego na placu rozstawiają się stoiska gdzie kupimy kolby kukurydzy, arepy i inne lokalne przysmaki. Co prowadzi mnie do… pstrągów.

salento2_phone130.jpg

Pstrągi

Mam wrażenie, że w Salento (i już nawet w Jardin, gdzie byłam wcześniej) najadłam się pstrągów na całe życie! Ponieważ w górach jest wiele rwących potoków, nie brakuje również świeżych ryb. Podobno to właśnie na Plaza de Bolívar znajdziesz najlepiej przyrządzonego pstrąga w okolicy serwowanego z niepozornych budek, którego zjesz przy rozklekotanym plastikowym stoliku.

salento2_phone179.jpg Najlepsze pstrągi w Salento

salento2_phone232.jpg Pstrąg po wiejsku

salento2_phone208.jpg Asado negro

Pro Wskazówka 💡

Skoro jestem już przy jedzeniu nie mogę wspomnieć o naprawdę świetnej restauracji wenezuelskiej - Cumara Bistro. Nie jest ona zlokalizowana na placu głównym, ale jeśli znudzą wam się pstrągi i patacones to koniecznie spróbujcie ich asado negro. Palce lizać!

Wycieczki rowerowe, konne, kawowe i inne...

Na placu głównym zorganizujecie nie tylko sam transport w różne miejsca w okolicy Salento, ale również wykupicie lub będziecie mieli okazję zapoznać się z ofertami wycieczek. Na placu sprzedawane są wycieczki grupowe i prywatne. Sprzedawcy/przewodnicy najczęściej kręcą się w rogach placu i oferują podróżnikom wyjazdowe opcje. Do popularnych propozycji należą:

  • przejażdżki konne do pobliskich kaskad i wodospadów
  • wycieczki rowerowe - kolarstwo górskie jest popularne w całych Andach, niezbędna oprócz roweru jest jedynie świetna kondycja
  • odwiedziny na plantacji kawy - więcej o kawie w Salento poniżej

Nie ważne czy organizujecie wycieczkę samodzielnie czy chcecie jechać z grupą lub przewodnikiem, plac główny to dobre miejsce aby wystartować do różnych okolicznych atrakcji. Oczywiście wycieczki mogą być również zorganizowane przez hostel czy hotel, w którym się zatrzymaliście lub lokalne biuro turystyczne oferujące np. kilkudniowe treki po Parku Narodowym Los Nevados.

Atrakcje w okolicach Salento

Nie wiem sama czy zacząć od opisu Doliny Cocory, czy od kolumbijskiej kawy, bo w kontekście Salento to dwie bardzo ważne sprawy. Choć pewnie i jeden i drugi temat doczeka się na moim blogu osobnego posta... Zacznijmy więc od Doliny Cocory - atrakcji, która sprawiła, że do Salento ściągają rok w rok tłumy turystów. I jeśli wy zdecydujecie się odwiedzić Salento, to podejrzewam, że będzie to również wasz priorytet.

Valle de Cocora - Dolina Cocory

Można by się z tym faktem nie zgodzić, ale pewnie gdyby nie pobliska Valle de Cocora, mało kto usłyszałby o, i odwiedził w ogóle Salento. Samo miasteczko choć urocze, nie jest niczym absolutnie wyjątkowym w skali Kolumbii. Ale wyjątkowa i to w skali światowej jest niewątpliwie Dolina Cocory.

Nieziemskie krajobrazy jakie oferuje Park Narodowy Los Nevados (którego częścią jest dolina) mogą z powodzeniem konkurować z innymi znanymi parkami narodowymi.

Zbocza górskie porośnięte lasem mglistym, chmury tańczące jak im wiatr zagra to wspaniałe tło dla królowych tego wielkiego show - palm woskowych.

cocora-valley_phone292.jpg

Palmy woskowe (Ceroxylon quindiuense), to najwyższe palmy na świecie. Ich korony wystają tu dużo ponad wysokość nawet najwyższych drzew. A tam gdzie rosną same, przypominają długie, przedziwne tyczki. Spowite w gęstej mgle, wyglądają jakby były posadzone przez kogoś z innego świata.

Krajobraz Doliny Cocory ma to do siebie, że jego charakter zmienia się bardzo dynamicznie, wraz z oświetleniem i wszędobylską mgłą. Jeśli trafi nam się ładny dzień to dolina wyda nam się bardzo słoneczna i przyjazna; jeśli utkniemy we mgle, to atmosfera może wydać się tajemnicza, wręcz mroczna. W zasadzie musimy pamiętać, że na takich wysokościach (~1800 - 2800m n.p.m.) drastyczne zmiany w warunkach pogodowych mogą zajść w przeciągu kilkunastu minut.

cocora-valley_phone292.jpg

cocora-valley_phone253.jpg

Pro Wskazówka 💡

Aby dojechać do Doliny Cocory, złap Willys'a z placu głównego w Salento. Przejechanie jedenasto-kilometrowej trasy zajmie ok. 20 minut. Przed wyruszeniem na szlak nie zapomnij zapytać, o której odjeżdża ostatni jeep zabierający ludzi z parku z powrotem do miasta!

Zapraszam na film z trekkingu w Dolinie Cocory, subskrybuj jeśli ci się spodoba:

Casa Colibri - Dom Kolibrów

Dom Kolibrów i Rezerwat Acaime to prywatne przedsięwzięcie w obrębie Parku Narodowego Los Nevados. Można tam dotrzeć jedynie na piechotę, jeśli decydujemy się na szlak - pętlę po Dolinie Cocory.

koliber_casa_colibri.jpg

Zobaczymy tam, jak sama nazwa wskazuje - kolibry. Różne gatunki tych ptaków zobaczyć można latające po całym parku, ale ponieważ w Casa Colibri są niestety dokarmiane (zdaje się, że wodą z cukrem) można im się tam przyjrzeć z bliska.

Kolumbijska kawa

Kawa w Salento rozsiana jest wszędzie, dosłownie i w przenośni. Znajdujemy się przecież w centrum Eje Cafetero. Także odwiedziny w kawowej fince (gospodarstwie/posiadłości) to konieczność. Nawet jeśli tak jak ja, nie przepadacie aż tak bardzo za kawą.

W okolicy Salento jest do takich odwiedzin bardzo wiele okazji. Najbardziej znaną i często wybieraną opcją jest Finca Ocasa. Od razu zaznaczę, że odwiedziłam tą fincę, ale nie dołączyłam do kawowej wycieczki tam organizowanej. Wszystko wydało mi się, owszem profesjonalne, ale może trochę aż za bardzo...miało oznaki ‘package tour experience’.

Jeśli lubicie taki styl, polecam, w innym wypadku rozejrzyjcie się za mniejszymi, lokalnymi plantacjami kawy. Zaręczam, że jest ich dużo i że w wielu z nich dowiecie się jak produkowana i przetwarzana jest kawa. Lokalni cafeteros chętnie podzielą się swoją wiedzą, choć niekoniecznie w języku angielskim.

kawa-w-kolumbii.png

Wraz z mężem zdecydowaliśmy się na odwiedziny w Finca Don Eduardo, zależało nam na instrukcjach w języku angielskim, a jednocześnie zobaczeniu jak działa mniejsza plantacja. Byliśmy bardzo zadowoleni z tego doświadczenia. Dowiedzieliśmy się mnóstwo na temat procesu uprawy, zbioru i palenia kawy.

Więcej na temat kolumbijskiej kawy, kawowych wycieczek i atrakcji już wkrótce na blogu.

Prywatny Rezerwat Kasa Guadua

Kasa Guadua czyli rezerwat chroniący 12 hektarów andyjskiego lasu deszczowego to jedna z moich ulubionych atrakcji w Salento. Głównie dlatego, że miałam tam okazję zdobyć nowe informacje na temat roślinności w klimacie tropikalnym i usystematyzować sobie nieco wcześniejszą wiedzę. Carlos, współwłaściciel przedsięwzięcia i chodząca encyklopedia z pasją opowiadał jak powstawał i jak działa rezerwat. A działa w duchu zrównoważonego rozwoju, ochrony przyrody i współpracy z lokalnymi społecznościami.

salento2_phone253.jpg EcoPOD's

salento2_phone257.jpg Kasa Guadua - wycieczka

Guadua (Guadua angustifolia)

największy amerykański gatunek bambusa, bardzo istotny z punktu widzenia lokalnej ekologii, ekonomii i kultury, używany w budownictwie

Rezerwat nie tylko można zwiedzać, ale można tam również nocować (w specjalnie zaprojektowanych EcoPODs). Są jednak pewne warunki, wszystko z uwagi na dobro otaczającej nas przyrody. Dla przykładu, osoby nocujące w rezerwacie nie mogą przyjmować antybiotyków, gdyż te dostałyby się do lokalnego systemu oczyszczania ścieków i produkcji gazu. Antybiotyki zabiłyby bakterie, dzięki którym mini oczyszczalnia i biogazownia działają!

Pro Wskazówka 💡

Wstęp na teren rezerwatu dozwolony jest tylko po ówczesnej rezerwacji. Z Salento można dostać się do rezerwatu piechotą, ale jest to kilkukilometrowy spacer. Lepiej zawczasu pomyśleć o zorganizowaniu prywatnego transportu.

Wskazówki

  1. Pamiętajcie, że będąc w Salento znajdujecie się dość wysoko w Andach, górska pogoda potrafi być kapryśna, więc lepiej być przygotowanym na chłodne dni lub niespodziewany deszcz.
  2. Okolice Salento to idealne tereny dla outdoorowców, trekking czy hiking umilą wygodne i wytrzymałe buty, czapka z daszkiem (może kapelusz w lokalnym stylu), ochrona przed słońcem, prowiant i w razie czego patyk do odganiania psów, które czasem czyhają na szlakach.
  3. Ściągnij na telefon aplikacje Maps.me oraz Wikiloc i wybierz interesującą cię trasę spacerową. Proponuję pętlę wokół Doliny Cocory, z odbiciem do Casa Colibri.
  4. Polecam zaplanować odwiedziny w Dolinie Cocory w ciągu tygodnia, kiedy z reguły jest mniej turystów.

Jak dojechać do Salento z Medellin?

Flota Occidental organizuje przewozy z Terminal del Sur (Terminal Południowy) w Medellin do samego Salento. Podróż trwa 7 godzin i kosztuje ok. 50zł. Bilety można zabookować online.

Jak dojechać do Salento z Jardin?

Aby dotrzeć z Jardin do Salento trzeba się trochę bardziej nagimnastykować, nie ma bezpośredniego połączenie między tymi miejscowościami.

Najpierw, w Jardin należy kupić bilet do Rio Sucio (przewoźnik Cootransio). Bilet trzeba kupić co najmniej dzień wcześniej, rano w dzień odjazdu może się okazać, że nie ma już miejsc. Przeprawa do Rio Sucio trwa około 3 godzin i nie należy do przyjemnych, droga jest w opłakanym stanie, a częste osunięcia ziemi powodują, że czasem staje się zupełnie nieprzejezdna. Na szczęście prace nad poprawą stanu drogi trwają, więc niedługo powinno być lepiej.

Na zaskakująco nowej stacji autobusowej w Rio Sucio kupujemy następnie bilet do Salento. Tylko, że połączenie to jest nowe i nie zawsze funkcjonuje! W takiej sytuacji, należy najpierw dojechać do Pereiry, potem wskoczyć do busa w stronę Armenii (jeśli spóźniliśmy się na ostatnie bezpośrednie połączenie do Salento) i wysiąść przy rozwidleniu w stronę Salento (uprzedźcie kierowcę dokąd chcecie dotrzeć). Następnie możemy albo złapać stopa, albo poczekać na przystanku na często kursujące na tej trasie (co pół godziny) busy do Salento. Potem już tylko pieszo z terminalu autobusowego do hotelu ;)

Dokąd dalej?

Można wrócić do Medellin, albo dostać się do Bogoty, można też posiedzieć dłużej w Zona Cafetera i zwiedzić inne miejscowości w regionie jak Armenia czy Filandia.

My po tygodniowym pobycie w Salento udaliśmy się na odpoczynek w bambusowej chatce w Finca El Colibri, a następnie do Manizales, gdzie czekała nas niezła przygoda na 4000 m n.p.m.!


Przydały ci się informacje zawarte w artykule? Chcesz wspomóc mojego bloga? Możesz to zrobić stawiając mi kawę.